Znad krawędzi
Trzymam na komputerze wierszyki, które pisałem jeszcze we wczesnym liceum. Ich czytanie przyprawia mnie o dreszcze - żenady, naturalnie. Znalazłem jednak jeden, który chyba wciąż lubię.
***
Jakie to smutne, powiedziała siostra patrząc na papużkę.
Ona myśli że ma przyjaciela
gdy patrzy w lusterko.
papużka miała lusterko, żerdź, trochę wody i kamyczków
nie wyglądała na smutną; zaćwierkała do mnie i pomachała skrzydełkami
zupełnie jakby uznała mnie za przyjaciela.
Komentarze
Prześlij komentarz