Mitologia wewnętrzna

 Dziś (właściwie wczoraj, ale tak naprawdę dziś) miały być dwa wiersze. Drugi, niestety, zgubiłem. 


***

chyba byłam ulubiona

bo tylko mnie brałeś na kolana aż twoje stopy zapadały się mokry piasek.

Obiecywałeś bryzę i zawsze była.

 

czy dlatego moje siostry i brata zostawiłeś w domu?

wiedziałeś, że nie ucieknę ani nie trzeba będzie mnie wiązać.

 

na samym końcu uciekłeś wzrokiem jakbyś się wstydził

tak mi się zdaje. Wszak

nigdy nie patrzyłeś w moje oczy

tylko ponad. Twa broda muskała czubek mojej głowy a dłonie miałeś większe od moich.

 

Nie uderzyłeś mnie nigdy. Teraz też

sztylet wręczasz słudze świątyni

a ja wolałabym żebyś nie odchodził. Tak pięknie mówiłeś o Achillesie i jego ciemnych oczach

że niemal je widzę. Morze na zewnątrz jest ciche ale

 

wkrótce będzie
bryza. Tak jak obiecałeś

Komentarze

  1. Nie umiem pisać o poezji (a co dopiero poezji!) ale ten wiersz mnie wzruszył i to chyba jest dobre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej! Jeśli tak, to jestem absolutnie usatysfakcjonowany. ^^
      Szczerze mówiąc, też nie czuję, żebym się jakoś znał na poezji. Albo mi się coś podoba, albo nie, i tego się trzymam.
      Dzięki! <3

      Usuń
  2. "tylko mnie brałeś kolana" - na kolana?

    Jak dla mnie dobry wiersz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest, dzięki za wyłapanie. I dziękuję za dobre słowo ^^

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty